To będzie post bardziej sentymentalny...
Przeglądając na dysku zdjęcia do bloga, wykopałam ciastka walentynkowe, które zrobił kiedyś (4 lata temu!!) dla mnie mąż. Bardzo mnie wtedy nimi zaskoczył. Chyba przyznacie, że pomysł świetny! Składniki banalne, bo tylko ciasto francuskie, truskawki i konfitura a jaki efekt! Każde ciastko to wykrojone 2 kwadraty, jeden posmarowany konfiturą a drugi wykrojony na kształt serduszka. W miejsce serduszka włożony plasterek truskawki. Ot i cała filozofia... mogłoby się zdawać, ale jak dla faceta to niezły wyczyn. I za to go kocham, za tą jego kreatywność i to, że potrafi mnie zaskoczyć.
Walentynki już niedługo, więc może i Ty zaskocz swoją drugą połówkę.
I chociaż ciasto francuskie ma to do siebie, że bardzo wyrasta, to zobaczcie jak bardzo się starał, aby ciasteczka były wyjątkowe, każdy inny (zdjęcia przed wyrośnięciem) Kochany ten mój Dawidek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz